Żadna ze mnie perfekcyjna Małgorzata Rozenek czu Ula Pedantula. Daleko mi do idealnej pani domu i jakoś zupełnie nie po drodze. Ale mam kilka sprawdzonych porad, dzięki którym życie staje się prostsze.
I nie będzie to papierowy ręcznik do przykrywania kanapek, żeby muchy przypadkiem się nimi nie najadły, ale inne drobne czynności, które z powodzeniem stosuję od dłuższego czasu. Działają, więc postanowiłam podzielić się tą jakże istotną wiedzą ;)
1. Płyn do mycia nie tylko naczyń
Jeśli mój brylantowy pierścionek lub złota biżuteria tracą blask, zanurzam je w miseczce z ciepłą wodą oraz odrobiną płynu do mycia naczyń i zostawiam na noc. Rano błyszczą się jak nowe! Ten trik zdradził mi pewien jubiler, więc to sprawdzony patent. Płyn do mycia naczyń usunie wszelkie zanieczyszczenia i cały osad, np. z mydła, który pozostaje na pierścionkach w różnych zagłębieniach.
2. Aspiryna niekoniecznie na ból głowy
Gdy dostaję/ kupuję piękny bukiet, ale nie ma przy nim dołączonego woreczka z odżywką do kwiatów, do wazonu z wodą wsypuję tabletkę musującej aspiryny i dopiero wtedy wstawiam bukiet (oczywiście wcześniej odrobinę przycinając łodygi pod skosem, po to, by powierzchnia wchłaniania wody była większa). Pamiętam też, by usunąć wszystkie dolne liście, żeby nie moczyły się w wodzie – wtedy bukiet dłużej zachowuje świeżość.
3. Zamsz jak nowy
Jeśli Wasze ulubione zamszowe buty właśnie się pobrudziły, to polecam szampon do zabrudzeń Bama. Dzięki temu preparatowi moje beżowe, zamszowe sandałki wciąż wyglądają na nowe. Szampon z końcówką w formie gąbeczki bez trudu usuwa brud i zanieczyszczenia z zamszu, nubuku, skóry i syntetyków. Teoretycznie sposób użycia wygląda następująco: należy zwilżyć mokrą szmatką powierzchnię obuwia, nałożyć preparat i pocierać szmatką, aż do momentu zniknięcia zabrudzeń. Ja jednak ograniczam się do nałożenia szamponu na zabrudzenie, a efekt to buty jak nowe ;) Szampon kupiłam w jednym ze sklepów z obuwiem, ale dostępny jest też w internecie w cenie ok. 8–13 zł za 75 ml.
4. Kwas cytrynowy do czajnika
Gdy w czajniku zbiera się kamień, nie biegnę do sklepu po specjalny proszek odkamieniający, ale sięgam po kwasek cytrynowy. Wlewam wodę do wysokości osadu w czajniku, wsypuję 2 małe łyżeczki kwasku cytrynowego, zagotowuję wodę i czekam kilka minut. Następnie raz jeszcze doprowadzam do wrzenia tę samą wodę z kwaskiem, aż w końcu wylewam ją i dwa razy zagotowuję czystą wodę, którą wylewam, a potem już używam czajnika bez jakiegokolwiek śladu osadu. Niecała złotówka, a jakie ułatwienie!
5. Stopy jak z reklamy
Moje najnowsze odkrycie, czyli wkładki do butów sportowych i codziennych, które amortyzują wstrząsy i zmniejszają nacisk na stawy. Powstały z dwóch rodzajów żelu: twardy żel podpiera łuk stopy i pięty, a miękki amortyzuje wstrząsy. Idealnie się spisały, gdy nie tak dawno wróciłam z wakacji i stopy były przemęczone. Zwiedzanie, chodzenie w sandałkach, japonkach i klapkach, sprawiło, że stopy odmawiały posłuszeństwa, a z tymi wkładkami po prostu doszły do siebie ;) Łatwo można je przyciąć do swojego rozmiaru stopy, trzeba tylko pamiętać, żeby wyjąć stare wkładki z butów i na ich miejsce włożyć Scholl GelActiv umieszczając je warstwą żelową do dołu. Do kupienia np. w drogerii Rossmann w cenie 46,99 zł za obie wersje: do butów sportowych lub codziennych, męskie lub damskie.
Mam nadzieję, że moje porady – choć niektóre z nich – spróbujecie wykorzystać w swoim codziennym życiu. Ale bardzo chętnie przeczytałabym o Waszych domowych trikach ułatwiających życie ;)