Aż trudno mi w to uwierzyć, że mój Marcelek ma już 6 lat! Postanowiłam więc opisać kilka drobiazgów, które towarzyszą nam od krótszego lub dłuższego czasu i zdecydowanie ułatwiają życie przy małym brzdącu.
Wychodzę z założenia, że trzeba ułatwiać sobie życie na możliwie różne sposoby i te rzeczy, które dziś zebrałam, spełniają funkcję ułatwiającą życie rodzicom. Jestem ciekawa, czy też używacie, znacie i polecacie? Dajcie znać w komentarzu poniżej.
1. Siedzisko BoostApak Trunki
Przedstawiam przenośne siedzisko, które już od 3 lat towarzyszy nam w podróżach. Doskonale wiecie, jak to jest lecieć na urlop samolotem i zabrać ze sobą wózek, kocyk, butelki, pieluszki, a do tego jeszcze fotelik samochodowy, bo nie do końca ufacie tym z wypożyczalni, ani też nie macie ochoty płacić wysokich sum za ich wynajem.
Ale właśnie po ok. 3. roku życia sytuacja zmienia się na plus, bo fotelik można zamienić na taki oto plecak, który jest składanym, przenośnym siedziskiem dla dzieci poniżej 135 cm, które powinny siedzieć w samochodzie na podwyższeniu.
Plecak jest zatwierdzony przez linie lotnicze jako bagaż podręczny, który również w samolocie może służyć jako siedzisko dla mniejszego dziecka. Mało tego, w siedzisku jest miejsce na schowanie kilku zabawek, pieluszek czy książeczek, więc to bardzo praktyczne rozwiązanie.
Plecak składa i rozkłada się błyskawicznie, dzięki przyciskom zwalniającym i rozkładającym prowadnice pasów bezpieczeństwa. Nam służy już w podróżach od 3 lat i bardzo sobie chwalimy ten wynalazek. Marcelowi jest wygodnie i bezpiecznie. Siedzisko kosztuje około 260 zł i znajdziecie je np. tutaj.
2. Szczoteczka soniczna Philips Sonicare for Kids
Niedokładne mycie zębów przez dzieci to ból głowy niejednego rodzica. Ile to trzeba się natłumaczyć, że należy przykładać się do szczotkowania zębów, bo następstwem będą wizyty u dentysty już nie tak miłe ;)
Ta szczoteczka do zębów wyręcza skutecznie rodziców, bo słodki Sparkly z aplikacji tłumaczy, jak należy dokładnie umyć zęby.
W momencie, gdy dziecko zaczyna szczotkowanie zębów, Sparkly ma otwarty dzióbek pełen brudnych ząbków. Wraz ze szczotkowaniem, sekunda po sekundzie zęby i dziecka, i Sparkly’ego stają się czyste! Szczoteczkę mamy od kilkunastu dni i jak na razie Marcel czerpie ogromną przyjemność ze wspólnego szczotkowania ze Sparklym. Oby tak dalej ;) Cena to 179 zł, do kupienia tutaj.
3. Octenisept środek odkażający skórę
Ten środek ułatwiający gojenie ran do stosowania na otwarte rany, błonę śluzową i skórę jest z nami od urodzenia Marcelka. Z jego pomocą pielęgniarki dezynfekowały pępek Marcelka po porodzie, więc niezwłocznie po wyjściu ze szpitala kupiłam go także do domu.
Aktualnie zabieram ten spray zawsze ze sobą np. na wakacje, bo po zaaplikowaniu nie czuć nieprzyjemnego szczypania, a naprawdę spektakularnie przyśpiesza gojenie ran.
Sama też go używam, gdy zachodzi potrzeba. Polecam! Do kupienia w każdej aptece, cena to ok. 19 zł za 50 ml
4. Mini lampka nocna
Teoretycznie w nocy powinna panować w sypialni totalna ciemność, żeby melatonina, czyli hormon snu mógł zadziałać, ale wiecie jak to jest przy małych dzieciach. Lubią zasypiać przy małej, nocnej lampce. My używamy dosłownie takiej miniaturowej, którą można włożyć bezpośrednio do kontaktu i która daje mniejsze lub większe źródło światła.
Jeśli źródło światła przekręci się na sufit, wtedy wyświetla się kula ziemska i światła jest nieco więcej.
Jeśli przekręci się w kierunku ściany, punkt światła jest minimalny. Marcel bardzo ją lubi, służy nam już od jakiegoś czasu, więc polecam takie rozwiązanie. Podobną lampkę znajdziecie tutaj.