Już za kilka dni krótkie wakacje, kierunek Grecja. Nie mogę się doczekać! Ale przedtem – pakowanie. Chyba nikt tego nie lubi.
Spakować dodatkową torebkę pod kolor szpilek? Czy w ogóle zabierać szpilki, jeśli jadę z dzieckiem na wakacje i będziemy głównie zwiedzać albo leżeć na plaży? Krem na dzień, krem na noc, z filtrem, a może też serum? Te i inne dylematy ma każda z nas. Ale z poniższej listy wiem, że wszystko jest mi potrzebne i te rzeczy na pewno polecą ze mną na wymarzony odpoczynek.
1. Nowe walizki
Moja ukochana różowa walizka została mocno nadszarpnięta podczas ostatniego lotu. Odebrałam ją na lotnisku z nadłamanym kółkiem. Wprawdzie miała już ponad 2 lata, ale świetnie się spisywała, dlatego znów postawiłam na tę samą markę i model, czyli American Tourister Bon Air w rozmiarze 66, jednak tym razem w jeszcze bardziej odważnym kolorze, bo róż ostatnio w modzie i zauważyłam, że walizek w tym kolorze przybyło na lotniskach.
Dlatego czas na fiolet! Zdecydowałam się również na mniejszy rozmiar (wysokość 55 cm), bo kabinowa walizka zawsze się przyda. Ogromną zaletą tych walizek jest ich lekkość, bardzo łatwe i wygodne prowadzenie oraz spory wybór oryginalnych kolorów. Wszystkie dostępne wielkości i kolory walizek American Tourister Bon Air w atrakcyjnych cenach znajdziecie tutaj.
2+3 Okulary i słomkowy kapelusz
Jeśli mnie już znacie, wiecie że od dawna jestem wierna marce Ray-Ban, ale ostatnio coś się zmieniło, a to za sprawą marki W.Kruk. Tak, też byłam zaskoczona, że w swojej ofercie oprócz biżuterii, mają apaszki, torby i właśnie okulary przeciwsłoneczne. Wybrałam kobiecy model w kolorze brązowym. A do okularów kolejny niezbędnik – słomkowy kapelusz. Naprawdę długo szukałam tego właściwego, ponieważ te z wielkimi rondami były za mało praktyczne jak na rodzinną walizkę, a mniejsze kapelusze były dla mnie zbyt męskie. Ten za to jest idealny, a kto jeszcze nie obejrzał moich wakacyjnych stylizacji, między innymi z tym kapeluszem, może nadrobić to tutaj.
4+5 Ochrona przeciwsłoneczna dla małych i dużych
Podczas wakacji i urlopów staram się nie używać podkładów, ale jak każda kobieta chcę ukryć pewne nierówności i niedoskonałości na twarzy. Rok i dwa lata temu używałam podczas wakacyjnych miesięcy świetnego kremu-fluidu Photoderm Max z filtrem 50.
W tym roku będzie podobnie, bo pozostaję wierna tej marce, ale produkt jest odrobinę inny, ponieważ to podkład mineralny – Photoderm Nude Touch SPF50+. Tak samo chroni przed słońcem, tak samo wyrównuje koloryt skóry i jest wodoodporny, za to dostępny w 3 kolorach: bardzo jasnym/naturalnym, jasnym i ciemnym.
Podkład przeznaczony jest dla skóry tłustej i mieszanej. W przypadku skóry normalnej warto najpierw nałożyć odrobinę kremu, a następnie użyć podkładu. Na ręku z lewej strony widzicie odcień koloru bardzo jasnego/naturalnego i on jest najjaśniejszy z dostępnych, natomiast z prawej odcień jasny, czyli ten, którego używam. Ze słońcem nie ma żartów i twarz należy chronić z pomocą wysokich filtrów, a w tym wypadku można przy okazji delikatnie wyrównać koloryt skóry. Ja najpierw nakładam odrobinę kremu, a następnie ten podkład aplikuję opuszkami palców. Podkład jest bardzo płynny, więc aplikacja jest łatwa. Produkty Biodermy zazwyczaj kupuję w drogerii Super-Pharm.
W kwestii ochrony dziecka przed słońcem również nie zamierzam eksperymentować, tylko zabieram sprawdzoną piankę z filtrem 50, która w łatwy sposób rozprowadza się na skórze, a mały Marcel po prostu sam chętnie jej używa, bo ma podczas aplikacji sporo frajdy.
6. Wakacyjny zapach
Ostatnio mam fioła na punkcie perfum. Jo Malone, nowy J’adore in Joy Christiana Diora czy seksowny Blossom Michaela Korsa. Te zapachy są naprawdę wyjątkowe i zapewne jeszcze więcej napiszę o nich na blogu, ale na wakacje zabieram coś lekkiego i świeżego.
Marka DKNY zaprezentowała ostatnio 3 nowe limitowane zapachy inspirowane dzielnicami Nowego Jorku i modnymi osobowościami, które tam zamieszkują.
Różowa wersja to Chelsea Girl – kwiatowo-piżmowa, niebieska to Brooklyn Girl – kwiatowo-owocowa, natomiast ja najbardziej polubiłam się z fioletową wersją, Nolita Girl – to kwiatowo-drzewno-owocowy zapach. Ponieważ jest to woda toaletowa, a nie perfumowana to zapach nie jest tak intensywny, jak np. zapachy Jo Malone, ale w gorących i słonecznych klimatach Nolita Girl na pewno zda egzamin. Zapachy DKNY znajdziecie w perfumeriach Sephora.
7. Krem – cud
Mało kremów do twarzy mnie już zachwyca. Stałam się wymagająca, podobnie jak moja skóra. Wiek robi swoje, coraz częściej i chętniej sięgam po produkty luksusowe. I dla mnie ten krem, Revitalizing Supreme Plus to taki mały luksus.
Po prostu wszystko w nim jest takie, jakie być powinno. Nawilża, odżywia, koi, świetnie się wchłania, idealny pod makijaż, ale także do stosowania na noc. Muszę go zabrać ze sobą, bo nie chcę się z nim rozstawać nawet na jeden dzień.
To zdecydowanie krem dla kobiet po 30. roku życia, wtedy gdy musimy zacząć działać kompleksowo, a samo nawilżenie skóry już nie wystarcza. Każdy skład nowego kremu, przesyłam mojej zaprzyjaźnionej pani kosmetolog, bo ona wie lepiej ode mnie, co służy mojej skórze, a czego mam unikać i w wypadku tego kremu nie miała wątpliwości. Uwielbiam całym sercem!
8. Bobbi Brown
Bronzer, róż i rozświetlacz w jednej paletce to bardzo praktyczne rozwiązanie, nie tylko na wakacje. Tego zestawu używam już od dłuższego czasu i bardzo mi służy. To takie kolory, które pasują i blondynkom, i brunetkom. Paleta dostępna jest w dwóch kolorach, ja mam Peach Cheek Palette. Natomiast paletka cieni do powiek to temat jeszcze ciekawszy.
Jak już niejednokrotnie wspominałam, nie potrafię używać cieni do powiek, próbowałam wiele razy, ale za każdym szło mi opornie. Tutaj jednak drgnęło coś w dobrym kierunku!
A wszystko za sprawą tych brązowych cieni, gdzie mam wybór pomiędzy matowym kolorem, Milk Chocolate, a tym z lekkim połyskiem, Velvet Bronze, mogę je razem mieszać i nie wyglądam jak panda ;) Ponadto w paletce znajduje się świetny kolor do podkreślenia dolnej części powieki, a także cień do brwi. Z pomocą tej paletki jestem w stanie namalować kreskę na górnej powiece. To wielofunkcyjny kosmetyk, którego używam od miesięcy i bardzo sobie chwalę.
9. Biżuteria
Nie lubię biżuterii rzucającej się w oczy. Na co dzień noszę delikatne kolczyki i bransoletki. I coś w moim stylu znalazłam w sklepie W. Kruk. Najbardziej zauroczyła mnie kolekcja w kolorach subtelnych pasteli – dziewczęca i romantyczna :) Idealna na zbliżające się wakacje!
10. Sukienka
Pamiętacie mój wpis z białymi sukienkami? Nic nie stało na przeszkodzie, by w szafie znalazło się miejsce na kolejny model, tym razem polskiej marki Le Desir. Biała sukienka + delikatna opalenizna to idealny zestaw na lato! Jasne sukienki chowam w zakamarkach szafy pod koniec września, a wyciągam w maju i tak co roku. Bez białej sukienki na wakacjach ani rusz!