Wydawałoby się, że praca przy programach telewizyjnych, reklamach, serialach to wymarzona robota. Tak, o ile wszystko idzie po twojej myśli. Często jednak nie idzie, bo zbyt wiele osób ingeruje w efekt końcowy. Oczywiście wszyscy chcą jak najlepiej, ale wychodzi… różnie.
Praca na planach zdjęciowych to trochę taka loteria. Wygrałam casting, podpisałam umowę, pędzę na przymiarki, a potem cóż… zmiana planów reżysera czy producenta. Czasem jestem o włos i przegrywam z drugą dziewczyną, jak to miało miejsce na castingu do telefonii komórkowej, gdzie druga blondynka wygrała kontrakt na pięciocyfrową sumę. Bywa też tak, że tracę rolę (drugoplanową, ale zawsze!) w serialu, bo w trakcie moich zagranicznych wakacji dzwoni telefon, że jutro rano mam się stawić na planie.
Dlatego w dzisiejszym vlogu trochę się skarżę, trochę wspominam, trochę żałuję, ale sami wiecie, to tylko życie, nie zawsze jest kolorowo ;)
Jeśli vlog Wam się spodoba, bo interesują Was takie historie, zostawcie łapkę w górę i komentarz to będę częściej wrzucać takie historie. A jeśli jeszcze nie zasubskrybowaliście mojego kanału to gorąco namawiam!