Mój synek uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu, biegać z naszym psem, rzucać kamykami do wody czy bawić się w piaskownicy. Ale czasem mam wrażenie, że nie potrafi wystarczająco się skupić, zatrzymać na dłuższą chwilę, czy zająć się czynnością siedząc spokojnie w jednym miejscu.
Ja wiem, że nie ma jeszcze 4 lat i powinien mieć tyle swobody, ile chce, ale postanowiłam poszukać gier, by na chociaż na chwilę skupił swoją uwagę i skoncentrował na nieco spokojniejszej zabawie. Wśród tylu różnych bodźców wokół nas, czasem naprawdę trudno jest nam się skupić. A przecież nie samą telewizją, telefonem i tabletem człowiek żyje, zarówno ten duży, jak i ten mały ;) Gry, które mu wybrałam, na całe szczęście mu się spodobały.
Hit the Hat
Gra Hit the Hat rozwija koordynację ruchową i spostrzegawczość. Rzuca się trzema kostkami, z których jedna przedstawia typ kapelusza, druga wzór, a trzecia obramowanie kapelusza. Celem jest uzyskanie jednej jedynej kombinacji kapelusza, złapanie kapelusza za pomocą „łapaczki” i krzyknięcie „Hit the Hat – Łap kapelusz”, za co otrzymuje się żeton. Wygrywa ten, któremu jako pierwszemu uda się zgromadzić 6 żetonów. Oczywiście, na początku można nieco ułatwić sobie grę i użyć jednej lub tylko dwóch kostek, by odnaleźć pasujący kapelusz, a po jakimś czasie dodać kolejną kostkę. Ponieważ mój synek uwielbia łapać na wędkę wszystko co się da, ta gra od razu wyjątkowo mu się spodobała.
Dobble 1,2,3
Gra Dobble mieści się w małym, metalowym pudełku, więc z pewnością zabierzemy ją też ze sobą na wakacje. Jest kilka wersji Dobbli, my wybraliśmy taką od 3. roku życia, ale są też wersje dla starszych dzieci. Na kartach umieszczone są figury geometryczne i cyfry. Wszystkie karty rozdaje się graczom, a jedną z kart kładzie się na środku stołu. Na dany sygnał gracze patrzą na pierwszą kartę, którą trzymają w ręku i szukają wspólnego symbolu z kartą, która leży na stole. Dany symbol nazywają głośno i szybko kładą swoją kartę na stole, przykrywając starą kartę. Wygrywa ten, kto pierwszy pozbędzie się kart. Nawet w tej najprostszej wersji, dla dzieci od 3. roku życia, można grać na kilka sposobów (do gry dołączona jest instrukcja). Dobble uczą refleksu, spostrzegawczości, ale też skupienia, więc dla mojego Marcela jak znalazł!
Mali Detektywi
To zabawa dla całej rodziny, w której gra się razem, a nie przeciwko sobie. Dziecko ćwiczy pamięć i logiczne myślenie. Autorem tej gry jest Jim Deacove, który od ponad 40 lat propaguje gry oparte na współpracy. Uważa, że ludzie powinni współpracować, cieszyć się swoim towarzystwem, a nie rywalizować. W tej grze wspólnie odgadujemy, jakie przedmioty schowane są w skrzyni, szukamy pasujących par przedmiotów, rozwiązujemy zagadki i wspólnie podejmujemy najważniejsze decyzje. W Małych Detektywach mogą uczestniczyć nawet 3-latki, a ponieważ gra nie zajmuje dużo miejsca, też zabierzemy ją na wakacje.
Piłka zmyłka
Marcel bawiąc się kiedyś piłką na ogródku, kilka razy rzucił hasło: „Piłka-Zmyłka”. Naprawdę nie wiedziałam, o jaką piłkę chodzi. Aż pewnego razu kupując w Empiku czasopisma, obok kasy dojrzałam słynną piłkę – zmyłkę. Eureka! Okazało się, że synek i dzieci bawią się podobną piłką w przedszkolu. Ponieważ piłka ma przesunięty środek ciężkości, nigdy nie wiadomo, w którą stronę się potoczy, co Marcel uważa za wyjątkowo zabawne. Niestety nasz pies – maltańczyk już nie, bo musi być nad wyraz czujny ;)
Marcel ma prawdziwego fioła na punkcie samochodów, znaków drogowych i sygnalizacji świetlnej. Z daleka rozpoznaje wszystkie marki samochodów, a gdy włączy się światło zielone, krzyczy z tylnego siedzenia: „Zielone, można jechać”. Ma naprawdę świetny refleks, jest spostrzegawczy i szybko się uczy, dlatego zamówiłam mu jeszcze grę o znakach drogowych, by wszystkie je dokładnie poznał z bliska.
Przy okazji kupiłam też słynnego fidget spinnera (podobny tutaj), choć nie miałam tego zakupu w planach, ale skoro wszyscy… to my też! Co ciekawe, większe zainteresowanie wzbudził u taty niż u samego Marcela. Fidget spinner ma za zadanie ukoić nerwy, opanować stres, pomóc w skupieniu, więc w i po pracy jak znalazł ;)
Dopiero niedawno odkryłam, że w ofercie sklepu Empik jest tak dużo zabawek, gier, potrzebnych akcesoriów dla mamy, a nawet kosmetyków dla niemowląt i dzieci, zarówno online, jaki i w stacjonarnych sklepach.
Zawsze biegłam wprost do książek i czasopism, zatrzymując się na chwilę przy książeczkach dla dzieci (ach ten żółwik Franklin!), ale teraz również wiecie, że można znaleźć tam sporo pomysłów na wakacyjny wyjazd dla naszych najmłodszych.
Zamawiając wybrane produkty online, można za darmo odebrać je w sklepach stacjonarnych. Dla mnie to wyjątkowa wygoda, bo mój Empik mieści się w pobliżu mojego domu ;)
A już teraz warto skorzystać z promocji i 50% rabatu na odbitki na stronie empikfoto.pl wpisując KOD: gOtVudsE i wywołać wszystkie zaległe zdjęcia, bo dzieci tak szybko rosną, a samo przeglądanie zdjęć w telefonie to nie to samo ;)
Promocja trwa do 31 sierpnia 2017 roku.