Worki i cienie pod oczami to zmora wielu kobiet. Nie znalazłam jeszcze żadnego kremu, ani korektora, który idealnie wymazałby moje worko-cienie pod oczami chociaż na kilka godzin.
Owszem, podczas sesji zdjęciowych, makijażystki świetnie radzą sobie z moimi niedoskonałościami, ale to profesjonalistki, które latami uczą się swojego zawodu. Już nawet mój nos – kartofelek zdołałam polubić i zaakceptować, ale worków – nigdy.
Nie tak dawno otrzymałam próbkę pewnej nowości na europejskim rynku. W Stanach, Kanadzie i Azji produkt jest już znany od dłuższego czasu.
To Instantly Ageless marki Jeunesse – krem, który na 6–9 godzin niweluje wszelkie niedoskonałości, szczególnie skutecznie worki i cienie pod oczami.
Kosmetyk ten bazuje na peptydzie o nazwie argirelina, który już od jakiegoś czasu jest używany w kosmetykach do wygładzania zmarszczek, porównuje się jego działanie do działania botoksu, stymuluje on produkcję kolagenu i elastyny oraz zapobiega wiotczeniu skóry. W skład wchodzi także krzemian magnezu i sodu – które mają wyrównać strukturę skóry oraz działać przeciwstarzeniowo. Krem nie zawiera parabenów i innych sztucznych substancji barwiących czy zapachowych. Jedna malutka fiolka starcza na ok. 3 użycia.
Jak aplikujemy?
Na skórę nakładamy niewielką warstwę kremu Instantly Ageless – wklepujemy opuszkiem palca, ale nie wcieramy. Już po kilku minuatch widać działanie: im bardziej dojrzała cera, tym uzyskujemy większy efekt wow, więc na pewno nie jest to preparat dla dwudziestolatek. Uwaga: krem nie zadziała na suchą, słabo nawilżoną skórę. Preparat można nakładać pod makijaż lub na makijaż.
Żeby pokazać, jak dokładnie to zadziałało w moim przypadku, nakręciłam krótki filmik, w którym wszystko dokładnie widać. Proszę wziąć pod uwagę moje poświęcenie i fakt, że pokazałam się bez podkładu, korektora i pudru, co było dla mnie nie lada wyzwaniem! Od razu się przyznaję, że na filmie jestem lekko podekscytowana, ponieważ po raz pierwszy próbowałam tego kosmetyku i nie miałam pewności, czy zadziała.
Moge tylko zdradzić, że po 2 minutach nie zobaczyłam żadnej różnicy i już się podłamałam, wyłączyłam nawet kamerę, aż tu nagle… Przełączcie na najwyższą rozdzielczość, wtedy lepiej widać.
Inny produkt tej marki, który zbiera zachwyty na całym świecie to odmładzające serum LUMINESCE zawierające najwyższy z możliwych procent czynnika wzrostu do regeneracji komórek. Serum zmniejsza do minimum drobne linie i zmarszczki i ma przywrócić energię zmęczonej skórze dodając skórze młodości i blasku.
Pierwsze wyniki poprawy skóry widać podobno już po 4 tygodniach, a bardziej spektakularne po 3 miesiącach. Słyszałam o przypadkach nakładana serum na połowę twarzy, tak by zobaczyć efekty i podobno różnica jest kolosalna.
Czy działa? Na razie sama się nie skusiłam (400 zł), ale nie wykluczam, że może w przyszłości spróbuję, a jeśli tak, na pewno Wam o tym doniosę.
A jeśli jednak mój filmik do Was nie przemawia, zobaczcie to: