Będę szczera: miałam pewne obawy co do wizyty w salonie opalania natryskowego. Bałam się, że sztuczna opalenizna może być jedynie w kolorze żółtym lub pomarańczowym, a do tego będzie nierównomiernie znikać i będę cała w plamach.
Przy blond czuprynie, opalenizna wygląda z reguły sztucznie jeśli tylko z nią przesadzimy. Okazało się, że większość kobiet przychodząca po raz pierwszy na opalanie natryskowe ma podobne obawy do moich – zupełnie niepotrzebnie. Przed przystąpieniem do zabiegu przeprowadzana jest rozmowa z klientką i następuje dobranie odpowiedniego koloru opalenizny. Po doborze koloru (w moim przypadku był to kolor 001), udajemy się do pomieszczenia, gdzie rozbieramy się, zakładamy bieliznę jednorazową przygotowaną dla nas w salonie, wchodzimy do specjalnego namiotu i rozpoczyna się zabieg opalania natryskowego. Panie dokładnie mówią, jak się obracać i która część ciała będzie w danym momencie opryskiwana. Cały zabieg trwa 10–15 minut i jest przyjemny. Po zabiegu można od razu się ubrać, a efekty opalania widać niemal natychmiast.
Są różne preparaty o różnych kolorach, które mają pozostać na ciele od 2 do 8 godzin.
W moim przypadku było to 6 godzin. Po upływie tego czasu, zgodnie ze wskazówkami wzięłam prysznic z użyciem mydła (bez gąbki, bez szorowania), wytarłam delikatnie ciało i obficie posmarowałam balsamem. Przy pierwszej kąpieli po zabiegu zmywa się z ciała nadmiar preparatu.
Aby efekty opalania natryskowego utrzymały się jak najdłużej należy:
- dzień przed wizytą wykonać peeling całego ciała najlepiej wykorzystując peeling gruboziarnisty. Ja dla pewności 3 dni z rzędu przed opalaniem użyłam peelingu, tak by opalenizna była równomierna i utrzymała się jak najdłużej,
- nie wykonywać depilacji woskiem, golenia oraz innych zabiegów kosmetycznych na 24 godziny przed zabiegiem,
- przed zabiegiem dokładnie zmyć makijaż,
- nie używać preparatów nawilżających (balsamów), antyperspirantów, ani perfum.
Po zabiegu zaleca się:
- założyć ciemne, luźne ubranie,
- unikać wody i nadmiernego pocenia się,
- wziąć prysznic całego ciała w zalecanym czasie w zależności od nałożonego preparatu, czyli dokładnie od 2 do 8 godzin po zabiegu,
- nawilżać skórę po każdej kąpieli,
- unikać produktów złuszczających naskórek.
Jak długo utrzymuje się opalenizna?
Około 5 do 10 dni. W moim przypadku opalenizna była równomierna przez 8 dni i w miarę równomiernie znikała. W zgięciu brzucha i pod piersiami zaczęła schodzić szybciej, a to dlatego, że tam pocimy się najszybciej. W 11. dniu zaczęła schodzić z rąk i nóg, dlatego wykonałam porządny peeling i położyłam balsam brązujący, dzięki czemu przedłużyłam jeszcze opaleniznę. Długość utrzymania się opalenizny zależy od rodzaju skóry, typu karnacji, sposobu przygotowania skóry do zabiegu oraz jej późniejszej pielęgnacji. Aby przedłużyć opaleniznę dobrze jest zainwestować w preparaty przedłużające efekt opalania natryskowego.
Poniżej widzicie efekty bezpośrednio po zabiegu.
Minusy?
Po pierwszym prysznicu od opalania zaczęłam wyczuwać ten specyficzny zapach samoopalacza, ale już trzeciego dnia i w kolejnych zapach nie był w ogóle wyczuwalny.
Cena?
115 zł jeden zabieg na całe całe ciało. Twarz, dekolt i ręce to 55 zł. Usługa z dojazdem do domu w Warszawie to koszt 150 zł. Wykupując opalanie w karnecie (co najmniej 6 wejść), zabieg na całe ciało kosztuje jednorazowo 69 zł.
Komu szczególnie polecam opalanie?
- osobom uczulonym na słońce, bo takich osób wciąż przybywa,
- tym którzy martwią się starzeniem się skóry od opalania na słońcu,
- wszystkim, którzy mają ważną imprezę przed sobą (wesele, sesja zdjęciowa, urodziny) i chcą wyglądać zjawiskowo,
- każdej dziewczynie, która chce przez kilka dni wyglądać szczególnie pięknie.
Czy zdecyduję się jeszcze na opalanie natryskowe?
Absolutnie TAK! Moja opalenizna okazała się być piękna, niczym z Sant Tropez, żadnych żółtych czy pomarańczowych odcieni, jak to przy zwykłych samoopalaczach bywa. Opalizu na warszawskim Mokotowie – sprawdzone, polecam, a ja na pewno jeszcze tam zawitam. Więcej informacji i zdjęć znajdziecie na Facebooku Opalizu