Do niedawna nosiłam tylko jeden, delikatny łańcuszek na szyi i nie rozstawałam się z moją ulubioną torebką Neverfull Louis Vuitton. Ale ostatnio trafiłam na dwie polskie marki: Oxmo oraz Paulina Schaedel, które wyjątkowo polubiłam.
Pierwsza to marka torebek – paulinaschaedel.com. Świetna jakość, kolorystyka, łatwość użytkowania, czyli żadnych zacinających się zamków oraz idealna wielkość sprawiły, że chętnie zabieram je ze sobą na zakupy, by mieć wolne ręce lub na przeróżne eventy i spotkania. Muszę przyznać, że cena do jakości jest świetna, dlatego polecam zajrzeć na ich stronę.
Druga marka to marka biżuteryjna – Oxmo, która specjalizuje się w biżuterii z kamieni naturalnych najwyższej jakości. Ich projekty odlewane są ze srebra i złocone warstwą 24k złota, niektóre zawierają kryształki Swarovskiego. Oxmo oferuje również biżuterię męską. Aktualnie nie rozstaję się z ich bransoletkami (tutaj i tutaj), co zresztą widać na poniższych zdjęciach.
Po kilku latach powróciłam do noszenia koloru czarnego i znów dobrze się w nim czuję, choć granat cały czas należy do mojej ulubionej palety barw i dalej śmiem twierdzić, że po 30-stym roku życia bezpieczniejszym kolorem jest granat. Rękawiczki znalazłam zupełnie przypadkiem na dnie szafy i postanowiłam dać im drugie życie :) Jak widzicie stylizacja jest stonowana, ale przy takiej ilości biżuterii, dodatków i tak sporo się dzieje, między innymi za sprawą spódnicy z frędzlami, która podczas zdjęć żyła swoim życiem ;)
biżuteria/jewellery – Oxmo
torebka/bag – paulinaschaedel.com
futerko/faux fur – Orsay
spódnica/skirt – Hedonic
bluzka/ blouse – Manifiq
rękawiczki/gloves – Zara
makijaż/make-up – Nail Heart Makeup