Jak ja uwielbiam plany zdjęciowe! Na chwilę poczuć się wyjątkowo, zobaczyć kulisy kręcenia ulubionego serialu i poznać gwiazdy!
Ale z gwiazdami bywa naprawdę różnie… Czasem mają gorszy dzień, a czasem po prostu najzwyczajniej w świecie… gwiazdorzą! I wtedy dostaje się nie tylko charakteryzatorce, kostiumografce, ale czasem też nawet i reżyserowi! Generalnie nigdy na planach zdjęciowych nie proszę o wspólne zdjęcie żadnej aktorki czy aktora, bo mogłabym trafić na ich zły moment, ale tym razem była to chwila, spontaniczny uśmiech ze strony Anity Sokołowskiej, więc postanowiłam podejść pomiędzy ujęciami naszej wspólnej sceny. Bo zabawnym zbiegiem okoliczności aktorka stworzyła danie dla warszawskiej restauracji Signature, w której ostatnio byłam i o której napisałam na blogu, więc miałyśmy okazję wymienić się spostrzeżeniami, zrobiłyśmy kilka zdjęć i chwilę później skończył się mój plan zdjęciowy.
Anita Sokołowska okazała się przesympatyczna i z pewnością z gwiazdorzeniem nie ma nic wspólnego, co potwierdziliby wszyscy pracownicy planu, za to z aktorstwem sporo, bo od niedawna obserwuję jej instagramowe konto i wiem, że gra nie tylko w serialu, ale też w teatrach, udziela się charytatywnie, kulinarnie i tak jak ja jest młodą mamą ;)
Na planie serialu „Przyjaciółki” było wyjątkowo… cicho, profesjonalnie i bardzo konkretnie. Ale tego wymagają plany seriali, gdy scen do zagrania w jednym dniu jest sporo, a terminy gonią nieubłaganie.
A moja rola? Jak zawsze – mówię jedno lub dwa zdania i na tym moje aktorskie zadanie się kończy, jednak plany zdjęciowe to sama frajda!
A już teraz zapraszam was przed telewizory w czwartkowy wieczór, 3 listopada o 21:10, kanał Polsat, serial „Przyjaciółki”. Podpowiem, że scena odbędzie się w restauracji i będzie… kluczowa dla dalszych losów serialowej Zuzy Markiewicz. No chyba że mnie wytną, ale na to już nie mam wpływu ;)
Mój serialowy „mąż” okazał się bardzo przystojny…
… restauracja najprawdziwsza…
… a sałatka całkiem smaczna ;)