Kupiłam go jakiś czas temu. Ostatni egzemplarz w sklepie. Po prostu czekał i zerkał na mnie. Nie mogłam mu się oprzeć. Trencz, czyli płaszcz, który idealnie sprawdzi się właśnie teraz, gdy pogoda nie może do końca się zdecydować.
Ale musi być jak druga skóra: dopasowany do figury, nie za ciasny w ramionach, skutecznie chroniący nas przed zimnem, deszczem i wiatrem, w ulubionym odcieniu beżowym, miodowym, karmelowym, brązowym lub czarnym.
Na trenczu nie warto oszczędzać, bo dobra jakość gwarantuje idealny krój, w którym przez długie lata będziemy się dobrze prezentować.
Oczywiście nie musi być to koniecznie płaszcz Burberry w słynną kratkę za kilka tysięcy złotych, warto poszukać czegoś np. podczas wyprzedaży lub w outletach – mój płaszcz był przeceniony z 1000 zł na 250 zł, leżał na mnie idealnie, więc długo nie musiałam się zastanawiać. Taki prochowiec śmiało możemy nosić do tenisówek, jak na zdjęciu, ale też z balerinami, trampkami, botkami, szpilkami czy mokasynami. A jeśli nabraliście ochoty na zakup trencza, to poniżej prezentuję najbardziej uniwersalne egzemplarze dostępne w sklepach stacjonarnych w całej Polsce. Polecam jednak najpierw wybrać się do kilku sklepów i sprawdzić, który z wybranych płaszczy rzeczywiście będzie dla nas idealny, niczym szyty na miarę.
płaszcz – Stefanel, top – Hugo Boss, jeansy – Massimo Dutti, tenisówki – Tommy Hilfiger, torba – O bag, zegarek – Michael Kors
Pingback: Czy kalosze mogą być modne? Moja jesienna stylizacja()
Pingback: Paryski szyk w polskim wydaniu - 7 prostych porad()